Dzisiaj mamy: 21.11.2024r.
Imieniny: Alberta, Janusza, Konrada
poprzedni miesiąc | listopad 2024 | następny miesiąc | ||||
---|---|---|---|---|---|---|
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | Sb | N |
Urodziła się w Rajsku k/Oświęcimia. Dzieciństwo i wczesną młodość spędziła w Smolicach k/ Zatora, po czym wyjechała do Jastrzębia- Zdroju. Zdolności plastyczne przejawiały się u Niej od dzieciństwa, jednak dopiero w życiu dorosłym zrealizowała swoje malarskie i rzeźbiarskie fascynacje. Malować zaczęła blisko 9 lat temu, a rzeźbą zajęła się 6 lat temu. Inspiracje malarsko- rzeźbiarskie czerpie z wyobraźni. Są to wizje z pogranicza baśni. W swoim malarstwie używa żywych kolorów. Po 26 latach pobytu w Jastrzębiu- Zdroju wróciła do rodzinnych Smolic. Nad brzegiem Wisły i Skawy wraz z mężem współtworzyła galerię ‘’Wilczy Pysk’’. W swojej twórczej egzystencji brała udział w kilkunastu plenerach malarsko- rzeźbiarskich. Była uczestniczką wielu wystaw zbiorowych i indywidualnych. Jak sama podkreśla, nie dba o nagrody, zaszczyty i sławę, chociaż w swoim dorobku ma kilka nagród i wyróżnień. Plenery, nagrody i wyróżnienia miały miejsce w Krakowie, Warszawie, Krotoszynie, Zatorze, Szczyrku, Jastrzębiu- Zdroju, Bielsku-Białej, Chrzanowie, Lesznie, Nowym Targu itd. Kocha przyrodę, zwierzęta i ptaki. Niemal magicznym drzewem dla Kazi jest wierzba. Uwielbia koty, których jest wielkim przyjacielem i które często umieszcza na swych obrazach. W Smolicach, gdzie mieszka stworzyła zaczarowany ogród, który wiosną, w pełni lata i jesienią mieni się wszystkimi kolorami tęczy.
Jest brama i rycerze
Są wierzby, diabły, płoty,
Na miotłach czarownice
I kot
A w głębi domek z baśni,
Kto tylko tu przybędzie
Nie wie czy to na jawie,
Czy może tylko we śnie.
Lecz to jawa jest prawdziwa,
Przy domku wieża krzywa,
Nad wieżą dym się snuje
Gdzieś gołąb pohukuje.
W ogródku kwitną kwiaty
Tych pełne są rabaty,
Korzenie i poczwary,
Sikorki i pająki.
W nocy zaś śpiew słowika,
W dzień wróble i skowronki,
Co krok potworek nowy,
Co noc pohukują sowy.
Mieszkańcy tej krainy
Dla wszystkich są przyjaźni
Bo wszystkich zapraszają,
Częstują ciasteczkami,
Przy których bajdy snują.
Dom, stodoła, płot-
Księżyc zaczarowany
Rozświecał podwórko
Kiedyś tak kochane
Po dachu stodoły kot stąpał
W księżyca poświacie.
W domu krzątała się Matka
Rozświetlonym i radosnym
Oczekując nadejścia Ojca
W czas dawnej, radosnej wiosny
Za płotem inny świat,
Są pola i mój sad,
Rozkwitły kwiatem jabłoni,
Dalej jak na dłoni
Są łąki moje znane,
Sto razy przedeptane
Za kwieciem
Na wierzbie pajęczyna
Na niej brylant rosy
To nic, że człowiek bosy
Lecz jakże jest radosny
W młodości życia- wiosny
W rodzinnej chacie smutku się nie zazna
Taka była zawsze radosna, przyjazna
Lecz gdy dziś do wrót się zbliżę
I stanę u wrót proga,
Nie wyjdzie Ojciec stary
Nie wita mnie matka droga